Rzeczpospolita donosi o oburzeniu jakie wywołało stwierdzenie rosyjskiej Cerkwi, że
Rosja prowadzi w Syrii “świętą wojnę z terroryzmem”.
Wypowiedź Wsiewołoda Chaplina wywołała oburzenie wśród chrześcijan, przede wszystkim syryjskich, którzy podkreślają, że w chrześcijaństwie nie ma czegoś takiego jak “święta wojna”.
Hmm… Taka w dzisiejszych czasach jest moda: chrześcijaństwo to bezwzględny pacyfizm, nadstawianie drugiego policzka i Broń Boże stawianie oporu Złemu. Nikt nie chce pamiętać o tym, że:
Nie sądźcie, że przyszedłem nieść pokój po ziemi. Nie przyszedłem nieść pokoju, lecz miecz.
oraz:
kto ma trzos, niech go weźmie; tak samo torbę; a kto nie ma, niech sprzeda swój płaszcz i kupi miecz!
oraz:
Przyszedłem rzucić ogień na ziemię i jakże bardzo pragnę, żeby on już zapłonął
???
Tu znajdziecie krynicę mądrości wszelkiej, czyli stronę Wielkiego Wodza Apaczów