Wielki Wodz Apaczow Wielki Wodz Apaczow
397
BLOG

Hilaria wcale nie wygrała wyborów powszechnych!

Wielki Wodz Apaczow Wielki Wodz Apaczow Polityka Obserwuj notkę 6

Nie bardzo mogąc się pogodzić z kleską wyborczą lewacka hołota zaczyna domagać się likwidacji Kolegium Elektorskiego twierdząc, że Hilaria wygrała w głosowaniu powszechnym, więc to ona jest prezydentem. Ten pogląd bezmyślnie powtarzają merdia zagraniczne, na przykład Pani Aleksandra Słabisz w Rzepie kłamie:

Gdyby amerykńskie wybory odbywały się tak w jak innych demokratycznych krajach Hilary byłaby 45 prezydentem bo zdobyłą ponad 1,5 mln głosów więcej niż Donald Trump.

Dlaczego istnieje kolegium elektorskie już tłumaczyliśmy: istnieje dokładnie po to aby zapobiec dojściu do władzy kandydatów takich jak Clinton, których wyborcy są zgrupowani w kilku niewielkich enklawach. Jasne jest, że kandydat, któego zwolennicy są bardziej równomiernie rozłożeni w kraju będzie lepiej troszczył się o interesy kraju jako całości niż kandydat, który reprezentuje tylko Nowy Jork, parę miast na wybrzeżu Pacyfiku, Chicago i parę mniejszych enklaw - a o ludziach mieszkających poza tymi terenami wypowiada się z bezgraniczną pogardą i obiecuje, że po dojściu do władzy zniszczy ich źródła utrzymania i powyrzuca na bruk.

Ale tym razem pragniemy zwrócić uwagę na co innego. Otóż twierdzenie, że Hilaria wygrała w głosowaniu powszechnym jest oczywiście nieprawdą. Hilaria głosowania powszechnego wcale nie wygrała!

Przypominamy:

W wyborach startowało czterech kandydatów (plus jeszcze kilku mało znanych, którzy nie byli nawet zgłoszeni w większości stanów i dostali humorystyczny preocent głosów). Byli to:

Donald Trump - Partia Republikańska - 46.54%

Hilaria Clintonowa - Partia Demokratyczna - 47.84%

Gary Johnson - Partia Libertariańska - 3.28%

Jil Stein - Partia Zielonych w Głowie - 1.02%

Ponieważ nikt nie zdobył 50% głosów więc nikt głosowania powszechnego nie wygrał. Gdyby wybory w USA odbywały się - jak tego chce Pani Aleksandra Słabisz - tak samo jak w innych krajach demokratycznych (Francja, Polska itd) - to byłaby teraz druga tura z udziałem Trumpa in Hilarii.

Jaki byłby wynik drugiej tury - nie wiadomo. Ale wolno zaryzykować hipotezę, że zwolennicy kandydatki Zielonej w Głowie przerzuciliby głosy na Clintonową a wyborcy Johnsona na Trumpa. Co oznacza, że wybory powszechne wygrałby Trump.

Ale o tym, że gdyby w USA było głosowanie powszechne to potrzebna byłaby druga tura - lewactwo nie chce słyszeć, bo to burzy ich obraz Hilarii, której dziwactwa amerykańskiego systemu wyborczego odebrały prezydenturę, która się jej przez zasiedzenie należy.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka