Wielki Wodz Apaczow Wielki Wodz Apaczow
228
BLOG

Tu się nie zatrudnia czarnuchów!

Wielki Wodz Apaczow Wielki Wodz Apaczow Polityka Obserwuj notkę 1

Czy jest rzeczą możliwą aby w dwudziestym pierwszym wieku w Stanach Zjednoczonych istniała organizacja z zasady nie dopuszczająca Murzynów do stanowisk dyrektorskich?

Na pierwszy rzut oka odpowiedź brzmi: nie. Istnieją wyspecjalizowane organizacje zajmujące się bronieniem praw Murzynów - i proszę Nam, Wielkiemu Wodzowi,  wierzyć - biada pracodawcy, który z nimi zadrze. Szybciutko będzie miał sprawę sądową, dowali się mu drakońskie kary i albo przywoła do porządku albo puści w skarpetkach.

Jedną z takich organizacji jest - mająca reputację szczególnej bezwzględności w walce z choćby minimalnymi cieniami przejawów dyskryminacji - instytucja o nazwie Southern Poverty Law Center (SPLC). Doświadczenie uczy, że lepiej z nią nie zadzierać. Prawnicy SPLC nieustannie krążą po Ameryce węsząc czy przypadkiem gdzieś tam w jakiejś firmie procent Murzynów nie jest przypadkiem za niski. Jeżeli jest za niski - to się zaczyna zabawa.

Firmy panicznie się tego boją i próbują jakoś sprawić aby procent Murzynów mieścił się w wymaganych granicach. Nie jest to jednak proste - gdyż zdolnych Murzynów jest bardzo mało a ci nieliczni, którzy są na tyle uzdolnieni aby nadawać się do pracy w poważnych firmach - są po prostu rozchwytywani przez pracodawców, gotowych ich sobie podkupywać nawzajem tylko po to aby mieć wypełnioną ustawową kwotę Murzynów - i być w ten sposób zabezpieczonym od pozwów sądowych robionych przez SPLC.

Niestety - nie zawsze takie wypełnienie obowiązkowej kwoty pracowników kolorowych jest możliwe. Wielkie firmy technologiczne są zdominowane przez Azjatów i Hindusów, z trochę mniejszym procentem białych - i zupełnie znikomą ilością Murzynów. Aby się ratować przed procesami o dyskryminację firmy te uciekają się do płacenia lekko tylko zawoalowanych łąpówek lub haraczy na rzecz obrońców praw mniejszości - w zamian za obietnicę że nie będą ciągani po sądach.

Jak to wygląda w praktyce?

Parę lat temu szef Facebooka podarował sto milionów dolarów na reformę szkół w Newark w New Jersey, które to szkoły miały wyjątkowo złą reputację, nawet jak na szkoły murzyńskie. Pięć lat później zapytano: Co sie z tymi pieniędzmi stało - czy odnotowano jakąkolwiek porawę? Szkoły wyglądają lepiej, mają może lepszy poziom?

Nic z tego. Grant Zuckerberga stanowił kamień w wodę. Pieniądze zostały roztrwonione na rozmaitych konsultantów od edukacji, rozeszły sie bez śladu, szkoły są tak złe jak przedtem.

Mimo to, Zuckerberg nadal chce dawać pieniądze na reformowanie murzyńskiej edukacji. Zwariował?

Nie, nie zwariował. Te pieniądze wcale nie miały na celu reformowanie szkół. Donacja na szkoły była formą haraczu jaki Facebook musiał zapłacić zawodowym zwalczaczom rasizmu i obrońcom Murzynów - za to, aby firmy nie ciągali po sądach.

Teraz działacze chcą więcej - i Zuckerberg będzie musiał myśleć o kolejnej donacji na jakiś beznadziejny system szkolny w jakimś Murzynowie.

To wszystko opowiedzieliśmy Państwu abyście Państwo mieli pojęcie jak wygląda sytuacja z broniemiem praw Murzynów w USA.

A teraz wracamy do pytania postawionego na wstępie:

Czy jest rzeczą możliwą aby w dwudziestym pierwszym wieku w Stanach Zjednoczonych istniała organizacja z zasady nie dopuszczająca Murzynów do stanowisk dyrektorskich? I czy jest możliwe, że organizacja taka działą jawnie, nie kryjąc się ze swoją polityką - i co najważniejsze - nikt nie ma odwagi wytoczyć jej sprawę sądową?

Tak prosze Państwa - taka organizacja istnieje. W myśl zasady, że najciemniej jest pod latarnią - taką właśnie organizacją jest Southern Poverty Law Center, która to organizacja w ciągu kilkudziesięciu lat swojej historii niejeden biznes puściła z torbami za to, że nie ma wśród pracownikó odpowiednio dużego odsetka Murzynów - ale samo Southern Poverty Law Center jeszcze nigdy nie pozwoliło Murzynowi zasiadać w radzie dyrektorów.

Nietrudno zrozumieć dlaczego. Bronienie praw Murzynów to dochodowy biznes. Jeżeli zajrzycie Państwo pod ten link jaki przytoczyliśmy to zobaczycie zdjęcia wierchuszki SPLC oraz ich roczne dochody:

Richard Cohen — President/CEO — $340,923
Morris Dees — Founder and Chief Trial Counsel — $344,771
Joseph Levin — Director and General Counsel — $185,102

i tak dalej.

Co wiele tłumaczy. Gdy przed prawie pół wiekiem grupa kutych na cztery nogi prawników założyła SPLC i uczyniła z obrony praw mniejszości niezwykle intratny biznes - no to przecież oczywiste jest, że nie po to stworzyli maszynke do robienia pieniędzy aby teraz się tymi pieniędzmi dzielić z jakimiś czarnuchami. Asfalt ma znać swoje miejsce: Murzyni są po to aby działącze SPLC mogli robić kasę a nie po to aby zaczęli sobie wyobrażać, że mogą mieć coś w SPLC do gadania.

A kto może podać SPLC do sądu za to, że nie zatrudnia Murzynów? Nie ma odważnych.

Aktualną radę dyrektorów SPLC można obejrzeć tutaj.

Tak wyglądają rasiści.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka