Wielki Wodz Apaczow Wielki Wodz Apaczow
129
BLOG

Po co uczyć o Wielkim Wybuchu?

Wielki Wodz Apaczow Wielki Wodz Apaczow Edukacja Obserwuj temat Obserwuj notkę 0

Gazwybowi nie podoba się obecna reforma edukacji, więc wali na odlew:

Czy jedyny wielki wybuch, o którym będą się uczyć dzieci w polskich szkołach, to wybuch w Smoleńsku?

Mniejsza o to, czy obecna reforma edukacji ma sens czy nie. (O tym kiedy indziej). Mniejsza o Smoleńsk – przyczyna katastrofy została już dawno w przekonujący sposób  wyjaśniona przez Antoniego Krauze, reżysera filmu Smoleńsk.

Ale trzeba postawić pytanie: Po co w szkołach uczyć o Wielkim Wybuchu?

Szkoła podstawowa – jest jak sama nazwa wskazuje – podstawowa. Ma więc uczyć rzeczy podstawowych. Takich, które powinno wiedzieć – i jest w stanie zrozumieć – 90% populacji. A to oznacza, że w szkole podstawowej nie da się uczyć żadnej zaawansowanej matematyki. Prosta algebra nie wychodząca poza funcję liniową to jest maksimum tego czego można oczekiwać. Można uczyć prostej fizyki – i tyle. O uczeniu jakiś podstaw mechaniki kwantowej albo podstaw teorii względności mowy nie ma. Raz: Dzieci nie mają dość aparatu matematycznego aby zrozumieć. Dwa: Nawet gdyby miały – to i tak nie zrozumieją. A trzy – kto ma tego uczyć, skoro panie nauczycielki w podstawówce też tego nie rozumieją? Tylko dzieciom namącą. Tłumaczenie, że Wszechświat jest ograniczony ale nieskończony komuś kto nic nie wie o rozmaitościach różniczkowych to tłumaczenie ślepemu o kolorach. Zaraz zapyta „A co jest na zewnątrz Wszechświata?” – i nie będzie się dało mu wytłumaczyć. W końcu uzna że cała ta fizyka to tylko szarlataneria a fizycy bredzą bez sensu. Tyle będzie z tej nauki.

Mówimy o szczególnej teorii względności, której dzieci ani nauczyciele nie zrozumieją. O uczeniu ogólnej teorii względności – która jest potrzebna do uczenia o Wielkim Wybuchu – w ogóle nie ma co marzyć: Tego nie rozumieją nawet ludzie po specjalności nauczycielskich na studiach z fizyki. Rozumieją to – a i nie wszyscy – tacy, którzy kończyli na fizyce specjalności nienauczycielskie – tylko fizykę teoretyczną i tym podobne.

Uczenie o Wielkim Wybuchu w szkole musi się sprowadzać do opowiadania bajeczek o tym, że był Wielki Wybuch – i nie bardzo wiadomo co uczyć dalej. Można pokazywać jakieś kolorowe obrazki z czasopism popularnonaukowych, ale bez porządnych podstaw matematycznych taka „fizyka” zamienia się w przedmiot humanistyczny, czyli pseudonaukę.

Nie ma potrzeby aby szkoły podstawowe uczyły o Wielkim Wybuchu. Można uczyć o szczególnej teorii względności w klasach o profilu matematycznym w liceach – a i to pewnie nie wszystkich. Większości ludzi wiedza o Wielkim Wybuchu nie jest do niczego potrzebna. Zamiast tego należy ich więcej uczyć zwykłej prostej arytmetyki, dodawania ułamków i liczenia w pamięci – bo to raz, że jest potrzebne w życiu a dwa – bez opanowania takich żmudnych i niezbyc interesujących podstaw – nie da się uczyć niczego bardziej zaawansowanego.

A Wielki Wybuch pozostawić dla takich, którzy są go w stanie zrozumieć.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo